Zespół pokazał wielką siłę i umocnił się na podium
Roman Baran ruszył do 11. Wyścigu Górskiego Magura Małastowska, żeby powalczyć o kolejne cenne punkty w klasyfikacji generalnej Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Zadanie wykonał z powodzeniem, ale droga po wynik w trzecim weekendzie sezonu 2024, była jedną z najtrudniejszych w wyścigowym dorobku zawodnika z Rzeszowa. Wszystko przez przygodę, do której doszło na drugim podjeździe wyścigowym sobotniej rundy w Małastowie. Roman Baran, czwarty na półmetku rywalizacji, walczył mocno o utrzymanie pozycji, nadal mając też szanse by stanąć na podium. Niestety, opóźnione hamowanie do prawego nawrotu po długiej prostej skończyło się uderzeniem w zabezpieczające bariery. Szczęśliwie zawodnikowi nic się nie stało, ale Mitsubishi wrócił do serwisu na lawecie, z rozbitym przodem.
Walka o wynik sportowy była przegrana, ale zespół rozpoczął heroiczny wyścig z czasem, żeby samochód mógł wystartować do niedzielnych podjazdów. To była długa i bezsenna noc z ogromną mobilizacją. Ekipa Baran Motorsport pokazała swoje umiejętności i ogromne serce do walki. Rano, mocno zmieniony wizualnie, w czarno-białe kolory, ale sprawny – Mitsubishi Lancer stanął na starcie pierwszego podjazdu treningowego. Kierowca także udowodnił gotowość, wykręcając czwarty czas obydwu treningów. Na półmetku szóstej rundy GSMP, tracił 0,811 sekundy. Na finałowym podjeździe wykręcił najlepszy swój wynik, ale to nie wystarczyło, żeby powalczyć o podium. Mimo, że nie powtórzył wyniku z zeszłego roku, to ogromny wysiłek całego weekendu pozwolił umocnić pozycję w klasyfikacji generalnej. Trzeci w stawce, do drugiego Roberta Sługockiego ma 16 punktów straty, ale o 5 więcej o kolejnego w tabeli Michała Ratajczyka. Na trasie z Małastowa do Gładyszowa zdobył też pierwsze miejsce w Klasie 3B. Teraz przed zespołem gruntowny przegląd i sprawdzenie samochodu i dużo pracy, żeby przygotować się do 27. Grand Prix Sopot – Gdynia (12-14 lipca 2024).
Roman Baran: „To był niestety mój błąd. Może niewielki, ale z dużymi konsekwencjami. Apetyt na sobotnie podium chyba był za silny. Nie byliśmy pewni, czy uda się wrócić do walki, ale cały zespół, nasi partnerzy i wielu ludzi stanęło na wysokości zadania. Postanowiliśmy, że się nie poddajemy i było warto. Samochód mocno oberwał przy zderzeniu, więc jak mogłem, oszczędzałem go na niedzielnych podjazdach. Mimo to, nawet w tych okolicznościach wykonaliśmy zadanie.
Do podium w niedzielę zabrakło kilka sekund, ale zabraliśmy z Małastowa punkty, które na koniec sezonu mogą być na wagę złota. Długo unikaliśmy takich przygód, ale w trudnej chwili pokazaliśmy siłę całego zespołu. Wiele osób ciężko pracowało, żeby dostarczyć części i złożyć Lancera w całość – za co wszystkim razem i każdemu z osobna, bardzo dziękuje. Bez tego poświęcenia, nie udało by mi się wrócić. Gdy masz wokół siebie takich przyjaciół i pasjonatów, to zawsze jesteś zwycięzcą!
Rywalizacja na trasie była zacięta, niezależnie od pogody. Gratulacje tempa i dzięki za walkę dla rywali w „generalce” i dla Tomka, z którym konkurowaliśmy w klasie. To niestety nie koniec tej historii, ponieważ już w warsztacie dokładniej zdiagnozowaliśmy problemy z silnikiem. Uszkodzenia są poważniejsze, więc od powrotu z Magury ciężko pracujemy, żeby zdążyć na Sopot. Trzymajcie kciuki!”
W 11. Wyścigu Górskim Magura Małastowska, zespół Romana Barana wspierali: Valvoline, Handlopex dystrybutor opon Matador, SZiK, NGK, Bendiks Rzeszów, Inter-Cars, MTD Przyczepy, ATS Hightech Wheels Superior Industries, mtuning.pl, Ecumaster, MPWiK Rzeszów, Miasto Rzeszów – Stolica innowacji, NTB Profesjonalny Styropian, Acordi, CR-turbo.pl, Xtreme Clutch, L Racing Team Liptak, B3Studio, Cutline, IN-DRILL, Carrera, Automobilklub Rzeszowski, TVP3 Rzeszów i Buchti.pl Promotion.